11 października 2020 – spotkanie formacyjne

Tym razem temat, choć bardziej treść materiałów formacyjnych wydała mi się nieco trudna w odbiorze, choć z czasem, z każdym kolejnym razem go czytania, coraz bardziej „otwierał się dla mnie”. Jednak w opracowaniu spotkania postanowiłem skupić się na pierwszej myśli, skojarzeniu… (choć w sumie jednym słowu), która pojawiła się prawie na początku. Było to słowo: RELACJA. Im więcej czytałem tekst, a potem jak zobaczyłem przygotowany film/kazanie ks. P. Pawlukiewicza wiedziałem co ma być jakby moim tematem, czy pod
tematem spotkania.
Jak dla mnie formacja jest o relacji (od tego zacząłem), o relacjach.
Skoro Trójca Święta tworzy min wspólnotę poprzez to że są jednością i jest w niej/występuje dużo zależności, to myślę, że można powiedzieć tu o wzorze relacji. Przez całe spotkanie krążyłem wokół tej tezy, starając się ją udowodnić, lub omawiając inne relacje i zależności udowadniałem ich ważność dla nas.

KILKA CIEKAWOSTEK:
Relacje w psychologii: wzajemne związki, które zachodzą między ludźmi lub grupami społecznymi. Słownik wyrazów bliskoznacznych [podobne znaczeniowo (lepsze odpowiedniki, lub zapomniane słowa)]: komitywa, koneksja, kontakt, odniesienie, stosunek, więzy, zależność, związek.


10 prawd o relacjach międzyludzkich. Lepiej o nich nie zapomnij, jeśli chcesz żyć z innymi w zgodzie:

  1. Dawaj innym to sam chciałbyś od nich otrzymać.
  2. Nie staraj się z wszelką cenę być częścią czyjegoś życia.
  3. Zaakceptuj że ludzie się zmieniają.
  4. Pamiętaj, że budowanie relacji z innymi to ciężka praca.
  5. Naucz się przebaczać.
  6. Panuj nad słowami.
  7. Dostrzeż szansę w nowych znajomościach.
  8. Nie zmieniaj ludzi na siłę.
  9. Doceniaj ludzi i okazuj swoje uczucia.
  10. Uwolnij się od toksycznych ludzi.

JAKIE MOGĄ BYĆ RELACJE?
OJCIEC – SYN, SYN – MATKA, PRACOWNIK – SZEF/PRZEŁOŻONY , BRAT – SIOSTRA, KOLEGA – KOLEGA, KOLEGA – KOLEŻANKA, UCZEŃ – MENTOR, to tak po świecku, a tak w tematach „kościelnych”…?
JA – BÓG, JA – JEZUS, JA – DUCH ŚWIĘTY, JA – DRUGI CZŁOWIEK/BLIŹNI, JA – JA, JA – ANIOŁ STRÓŻ, JA – ŚWIĘCI, JA – ale są też i „większe” relacje… np. CAŁA RODZINA (3 OSOBY, min.), TRÓJCA ŚWIĘTA, WSPÓLNOTA, KLASA, SPOŁECZNOŚĆ W
PRACY, … myślę, że można by jeszcze coś dopisać.

Ktoś powiedział, że całe chrześcijaństwo to jedna wielka relacja, relacja miłości. Bo miłość to relacja.

Nauczanie Soboru Watykańskiego II wyraźnie podkreśla, że Kościół jest obrazem Trójcy: „[Bóg] jest zasadą zespolenia i jedności w nauce apostolskiej oraz w obcowaniu wzajemnym, w łamaniu chleba i modlitwach” (Konstytucja o Kościele nr 13). To doświadczenie Komunii w Trójcy pozwala nam we właściwy sposób przeżywać braterską jedność we wspólnocie, gdzie stajemy się dla siebie braćmi i siostrami przez Jezusa naszego Brata i Pana, dziećmi jednego Ojca w Duchu miłości, która nas łączy w jedno. Świadome przeżywanie tej jedności jest dla nas szczególnie ważne w dzisiejszych czasach gdzie próbuje się zaszczepić w społeczeństwie świadomość, że Kościół istnieje jako dzieło ludzkie i funkcjonuje na sposób instytucji. Brak doświadczenia Kościoła jako jedności w Bogu Trójjedynym – stanowiącym jedność w różnorodności – faktycznie może spowodować w nas wrażenie, że duchowa więź wiernych to fikcja. Ze względu na ludzkie ograniczenia naszej percepcji, niemożliwym jest przeżywanie więzi duchowej w Kościele, który jest „masowy i anonimowy”. Sam Jezus czyniąc cud nakarmienia tłumów, każe uczniom podzielić zgromadzonych ludzi na mniejsze wspólnoty, by mogli spożyć posiłek we wspólnocie umożliwiającej spotkanie z innymi (por. Łk 9,14) (z przygotowanej formacji).

W książce “Przyszłość wiary, refleksje teologiczne”, gdzie Joseph Ratzinger w pięciu wykładach radiowych z lat 1969-1970 stawiał pytania o miejsce wiary w Kościele I współczesnym świecie. Zapowiadał tam, że kościół kiedyś przejdzie do małych grup, że skończy się masowość Kościoła – tu jest mowa o wadze I sensowności małych wspólnot, np. taka jak nasza. Pokazuje też, że esencją wiary chrześcijańskiej jest relacja bliska relacja z Bogiem, a raczej ciągłe dążenie do jej zbudowania jak najbliższej.

Uroczystość Trójcy Przenajświętszej. To jedno z najważniejszych liturgicznych świąt chrześcijańskich, obchodzonych ku czci Trójcy Świętej: Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego.

Tradycyjnie święto to przypada w niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego. Źródła tej uroczystości sięgają IV i V wieku. Proboszcz Świątyni Opatrzności Bożej, ks. Tadeusz Aleksandrowicz, podkreśla, że Uroczystość Trójcy Przenajświętszej jest przypomnieniem, że Bóg nie jest sam. – Jest przede wszystkim relacją osobową. Po to, żeby powiedzieć, że istnieje miłość – wyjaśnia duchowny. – Dlatego Uroczystość Trójcy Przenajświętszej jest przypomnieniem, że Bóg jest w Trójcy Świętej jedyny. To, co łączy Ojca i Syna, to Duch Święty. To nie jest żadna energia. To osoba, która jest samą miłością – podkreśla duszpasterz.
Jak widzicie znowu pojawia się to ważne słowo w chrześcijaństwie, miłość.
Jeden Bóg w trzech Osobach- już sama ta definicja wydaje się nie realna, wręcz kosmiczna. Jest to tajemnicą, której zrozumienie jest dla nas praktycznie nieosiągalne. Ale jedna z katolickich dziennikarek Zofia Kedziora tak napisała na Twitterze: „Skoro Bóg jest miłością, to przecież nie może być sam…”.
Taka jest prawda o Trójcy Świętej. Jej tajemnicą jest miłość, która może istnieć tylko w relacji, nie może być sama. Miłość potrzebuje kogoś, by kochać i jednocześnie odpowiedzieć na tę miłość.

Takie zależności występują w rodzinie, w wspólnotach…

Św. Augustyn odkrywa tajemnicę Trójcy Świętej w tymże kluczu odkrywając Boga, który udziela się nam przez miłość. Augustyn spisuje te przemyślenia w swym dziele O Trójcy Świętej: „Oto ja, który tego szukam [obrazu Boga w sobie]. Kiedy coś kocham, to występują te trzy rzeczywistości: ja, to, co kocham, i sama miłość. Bo nie kocham miłości, jeżeli nie kocham kochającego; i nie ma miłości tam, gdzie nic się nie kocha. A więc jest troje: kochający, to, co kocha i miłość. (…) Kochający kocha miłością, a miłość zakłada istnienie jakiegoś miłującego podmiotu.”

Święty Atanazy pisał o Trójcy Świętej:
„Nie ma w Niej [Trójcy świętej] nic obcego ani też pochodzącego z zewnątrz. Nie składa się ze Stwórcy i stworzenia, ale cała jest stwarzającą i podtrzymującą mocą. W swojej naturze tożsama i niepodzielna, jedna w mocy i jedna w działaniu” (List 1 do Serapiona, 28-30).

Oznacza to, że choć każda z Osób Boskich w Trójcy Świętej jest na równi, ma inne pochodzenie. Bóg Ojciec nie pochodzi od nikogo, Syn Boży pochodzi przez odwieczne zrodzenie od Ojca, a Duch Święty pochodzi przez wspólne tchnienie miłości Ojca i Syna. Pierwszą Osobę charakteryzuje ojcostwo, drugą – synostwo, a trzecią – pochodzenie od Ojca i Syna. Choć każda z tych Osób ma inne przymioty, razem tworzą najpiękniejszą Jedność, jaka może istnieć.

A święty Paweł:
„Tym zaś, który umacnia nas wespół z wami w Jezusie Chrystusie i który nas namaścił, jest Bóg. On też wycisnął na nas pieczęć i zostawił zadatek Ducha w sercach naszych” (2 Kor 1, 21-22).
Trójca Święta jest obecna w: znaku krzyża (w imię Ojca i Syna i Ducha św. Amen), podczas Chrztu Świętego, w wyznaniu wiary.

Święty Franciszek z Asyżu był bardzo trynitarny. Dla badaczy Pism św. Franciszka jest sprawą jasną, że prawda wiary o jedności i Trójcy Bożej jest tak bardzo bliska świętemu, że gdy chce mówić o oglądaniu Boga oczyma wiary, odnosi się wtedy w równym stopniu do każdej z Osób Boskich (por. Np. 1,7; 1 Reg 23,11). W ten sposób św. Franciszek zauważa że „Ojciec mieszka w światłości niedostępnej i Duchem jest Bóg, i Boga nikt nigdy nie widział. Dlatego tylko w duchu można Go oglądać, bo duch jest tym, który ożywia; ciało na nic się nie przyda. Ale i Syna w tym, w czym jest równy Ojcu, nikt nie może inaczej oglądać niż Ojca ani inaczej niż Ducha Świętego” (Np. 1, 4-7). Dlatego: święty Seraficki chce kontemplować Boga widząc w Nim wspólne dzieło Trzech Osób Boskich – dzieło Zbawienia poprzez Stworzenie, Odkupienie i Uświęcenie. zanurzony w kontemplacji Boga odkrywa zaproszenie do głębokiej relacji z każdą z Osób Boskich, by stać się uczestnikiem miłości Boga we wspólnocie braterskiej, we wspólnocie Kościoła. To odkrycie Biedaczyny z Asyżu nie jest efektem przyswojenia sobie wiedzy teologicznej, ale jest żywym doświadczeniem Boga na modlitwie, która dla świętego jest oddechem miłości zapraszającej do uwielbienia Boga za niewysłowiony dar uczestnictwa w życiu Boga.

Na koniec wysłuchaliśmy Modlitwy Uwielbienia Trójcy Świętej 1Reg 23,11 :
Wszędzie, na każdym miejscu, o każdej godzinie i o każdej porze, codziennie i nieustannie wierzmy wszyscy szczerze i pokornie, nośmy w sercu i kochajmy, czcijmy, uwielbiajmy, służmy, chwalmy i błogosławmy, wychwalajmy i wywyższajmy, wysławiajmy i dzięki składajmy najwyższemu Bogu wiecznemu, Trójcy i Jedności, Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, Stwórcy wszystkich rzeczy i Zbawicielowi wszystkich w Niego wierzących, ufających i miłujących Go, Temu, który nie ma początku i końca, który jest niezmienny, niewidzialny, nieomylny, niewysłowiony, niepojęty, niezgłębiony (por. Rz 11, 33), błogosławiony, chwalebny, przesławny, wywyższony (por. Dn 3, 52), wzniosły, najwyższy, słodki, godny miłości, ukochany i cały pożądany ponad wszystko na wieki. Amen.

W spotkaniu wzięli udział:

  • Robert i Ela U. (przygotowujący),
  • Wojtek P,
  • Gosia,
  • Aniela,
  • Ola i Marek K,
  • Sebastian i Kasia,
  • Agnieszka i Mirek,
  • Renata (przez połączenie telefoniczne),
  • Agnieszka i Artur (przez internet/aplikację Meet).