Obecni na spotkaniu:
- ks.Tomasz,
- Ela J.
- Agnieszka W.,
- Mirek (prowadzący).
W ramach spotkania odmówiliśmy nieszpory z wtorku I tygodnia Wielkiego Postu. Dłużej zatrzymaliśmy się nad czytaniem wyznaczonym na te Nieszpory – Jk 2,14.17.18b:
"Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? Czy sama wiara zdoła go zbawić? Wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie. Pokaż mi swoją wiarę bez uczynków, to ja ci pokażę wiarę ze swoich uczynków."
Czytanie to było źródłem indywidualnej, przeprowadzonej w ciszy medytacji.
Pomoc do medytacji stanowił komentarz do fragmentu powyższego czytania:
17.
Wiersz ten wprowadza ważne teologicznie pojęcie wiary martwej. Przynależność do Chrystusa, wyznana słowami w najbardziej oczywisty sposób, jeżeli nie będzie poparta czynnym zaangażowaniem w życiu, jest pozbawiona wszelkich cech żywotności, jest martwa. Podobnie jak zmarły, zachowuje ona wygląd, pozory człowieka żywego, ale w rzeczywistości jest pozbawiona możliwości działania, a nawet zawiera w sobie znamię śmierci i skażenia. Wiara musi działać przez miłość (Ga 5,6), aby podtrzymywać i rozwijać życie nadprzyrodzone.
18.
Dowodzenie uzupełnia możliwy zarzut, jaki mógłby postawić ktoś spośród reprezentujących inny pogląd: u jednego bardziej uwydatnia się wiara, u drugiego uczynki, oczywiście jako konsekwencja wiary, tak że trudno byłoby wymagać od każdego i wiary, i uczynków w równym stopniu. Przecież i 1 Kor 7,7 mówi o własnych darach każdego. Jest to tylko złudzenie: wiara w sensie czysto teoretycznym, nie poparta życiem, nie jest wiarą autentyczną. Wiara i uczynki – to nie dwie niezależne wartości na wzór charyzmatycznych darów. Wiara sprawdza się w uczynkach, a uczynki dowodzą wiary; jedno i drugie stanowi organiczną całość nadprzyrodzonego życia chrześcijańskiego.
Spotkanie zakończyliśmy pieśnią "O Najwyższy".