24 lutego 2015 – Spotkanie modlitewne

Obecni na spotkaniu:

 

  • ks.Tomasz,
  • Ela J.
  • Agnieszka W.,
  • Mirek (prowadzący).

 

W ramach spotkania odmówiliśmy nieszpory z wtorku I tygodnia Wielkiego Postu. Dłużej zatrzymaliśmy się nad czytaniem wyznaczonym na te Nieszpory – Jk 2,14.17.18b: 

 

"Jaki z tego pożytek, bracia moi, skoro ktoś będzie utrzymywał, że wierzy, a nie będzie spełniał uczynków? Czy sama wiara zdoła go zbawić? Wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie. Pokaż mi swoją wiarę bez uczynków, to ja ci pokażę wiarę ze swoich uczynków."

 

Czytanie to było źródłem indywidualnej, przeprowadzonej w ciszy medytacji. 

 

Pomoc do medytacji stanowił komentarz do fragmentu powyższego czytania:

17.

Wiersz ten wprowadza ważne teologicznie pojęcie wiary martwej. Przynależność do Chrystusa, wyznana słowami w najbardziej oczywisty sposób, jeżeli nie będzie poparta czynnym zaangażowaniem w życiu, jest pozbawiona wszelkich cech żywotności, jest martwa. Podobnie jak zmarły, zachowuje ona wygląd, pozory człowieka żywego, ale w rzeczywistości jest pozbawiona możliwości działania, a nawet zawiera w sobie znamię śmierci i skażenia. Wiara musi działać przez miłość (Ga 5,6), aby podtrzymywać i rozwijać życie nadprzyrodzone.

18.

Dowodzenie uzupełnia możliwy zarzut, jaki mógłby postawić ktoś spośród reprezentujących inny pogląd: u jednego bardziej uwydatnia się wiara, u drugiego uczynki, oczywiście jako konsekwencja wiary, tak że trudno byłoby wymagać od każdego i wiary, i uczynków w równym stopniu. Przecież i 1 Kor 7,7 mówi o własnych darach każdego. Jest to tylko złudzenie: wiara w sensie czysto teoretycznym, nie poparta życiem, nie jest wiarą autentyczną. Wiara i uczynki – to nie dwie niezależne wartości na wzór charyzmatycznych darów. Wiara sprawdza się w uczynkach, a uczynki dowodzą wiary; jedno i drugie stanowi organiczną całość nadprzyrodzonego życia chrześcijańskiego.

Spotkanie  zakończyliśmy pieśnią "O Najwyższy".

Dodaj komentarz